Dzisiaj mam ogromna przyjemność przedstawić Wam historię Inny i jej synka. Rodzina przyjechała do Polski po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Poniżej możecie poznać ich historię.
„24 lutego 2022 roku na Ukrainie rozpoczęła się wojna. O piątej rano obudziliśmy się po silnych eksplozjach w Odessie. Byłam w 13 tygodniu ciąży. Nasza rodzina zdecydowała się opuścić kraj, aby chronić nasze dzieci. Wyjeżdżając z Ukrainy, musieliśmy ukrywać się w schronach przeciw
bombowych. Wszędzie panowała panika i niepewność co dalej…. Ogromne tłumy ludzi próbowały wsiąść do pociągu ewakuacyjnego, który odjechał o godzinie 12 w nocy. Ludzie spali na korytarzach na podłodze z dziećmi. Mój mąż został na Ukrainie, kiedy wsadzał nas do pociągu. Ja w ciąży i moja starsza córka wyjechałyśmy do Polski, do Szczecina. Dotarcie tu zajęło dwa dni, ponieważ nie było bezpośrednich lotów do tego miasta. Mieszkaliśmy w Kościołach, gdzie troskliwi ludzie nas
karmili i pomagali.
Po przyjeździe do Polski wszystko było dla nas nowe i nieznane. Pół roku później na świat przyszło maleństwo, które z nami pokonało wszystkie trudności. Co odbiło się na jego kondycji fizycznej. Synek urodził się chory. Teraz polscy lekarze walczą o jego zdrowie, za co mogę wyrazić głęboką
wdzięczność za okazaną pomoc !
Mam ogromną wdzięczność wobec Polaków za pomoc Ukraińcom! Nie udałoby się nam to bez Waszej pomocy!”
Poznanie Inny i jej rodziny było dla mnie ogromną przyjemnością. Jak przyszłam do nich, chłopczyk trochę się mnie obawiał, ponieważ myślał, że jestem pielęgniarką. Na szczęście po chwili się uspokoił i pięknie się uśmiechał. Jego rączki i nóżki są nienaturalnie powyginane. Podczas zdjęć pomogła nam starsza siostra w rozbawianiu swojego ukochanego braciszka. A podczas robienia zdjęć mamie chłopczyk sobie słodko zasnął.