Zapraszam do poznania bohaterów projektu. Dzisiaj przeczytacie o Oleksandrze i Romanie.
„Cześć! Jestem mama Romana.
Piszę naszą historią, Krótko nie potrafię
Roman przyszedł na świat 1 grudnia 2013 roku. Tego ranka wraz z mężem, najstarszym synem i byliśmy na Majdanie w Zaporożu, gdzie setki Ukraińców próbowało walczyć o prawo Ukrainy do integracji europejskiej. A już wieczorem przyjaciele pogratulowali mi narodzin syna. Dlatego zawsze powtarzałem, że Roman ma charakter prawdziwego Ukraińca – buntowniczego, miłującego wolność i szczerego. Już w 2014 roku Rosja rozpoczęła hybrydową agresję przeciwko mojemu krajowi, a Roman i ja prowadziliśmy własną, niewidzialną walkę. Choć ciąża przebiegała bezproblemowo, poród nastąpił w terminie, jednak w pewnym momencie synkowi zabrakło tlenu. Konsekwencji niedotlenienia nie odczuliśmy od razu. Ale już w pierwszym roku życia postawiono diagnozę porażenia mózgowego. Później nastąpiła operacja mózgu, liczne rehabilitacje i stopniowe pogodzenie się z faktem, że mój syn nie będzie miał „normalnego” życia. Nauczył mnie akceptacji i bezwarunkowej miłości. Jego otwartość na świat jest urzekająca. Jego szczery uśmiech jest rozbrajający. Jego miłość do muzyki jest urzekająca!
Pod koniec 2021 roku w wyniku zapalenia płuc Roman otrzymał tracheostomię, a także gastrostomię, ponieważ krytycznie nie przybierał na wadze i wymagał specjalnego odżywiania. A po dwóch miesiącach byliśmy zmuszeni opuścić Ukrainę, bo Rosja rozpoczęła wojnę na pełną skalę. Romanowi było ciężko, ale na szczęście już wszystko jest w porządku. O ile to możliwe. Schronienie i opiekę znaleźliśmy w Polsce. I chociaż w życiu najbardziej chcielibyśmy wrócić do domu, na Ukrainę, obecnie jest to niemożliwe. Przecież dzieci takie jak Roman są najbardziej bezbronne i pozbawione ochrony w warunkach, gdy Rosja bombarduje nasze elektrownie, szpitale i budynki mieszkalne.”
A poniżej zdjęcia z naszego spotkania. 🙂